czwartek, 2 października 2014

Początek. 8 Octobera 1202

8 Octobra 1202
        

        Wreszcie!  To już dziś!  Wypływamy! Wenecja jest piękna,  ale chcę już walczyć w Palestynie! 
            Do tej pory, mieszkałem niedaleko Troyes, w Szampanii, w domu moich rodziców. Nie jesteśmy zbyt zamożni.  Utrzymujemy się głównie z pracy na roli.  
Ojcjec marzył o tym, abym umiał pisać i czytać. Płacił więc nauczycielowi,  który przychodził do nas i uczył mnie. Dlatego właśnie zdecydowałem się opisać wyprawę do Palestyny.
Nie chcę być jednak chłopem przez całe życie. Chcę podróżować, walczyć z muzułmanami, oraz zyskać odpuszczenie grzechów, bym mógł po śmierci trafić do Nieba. Dlatego właśnie już za godzinę wsiądę na statek,  który zawiezie mnie do Palestyny!  Skąd to wiem? Powiedział mi pomocnik kucharza na tym statku - Marco. Droga z Szampanii do Wenecji była trudna, ale to nic w porównaniu ze wspaniałymi przygodami,  które czekają mnie w Palestynie. 
              Tak się cieszę,  że pozwolono mi dołączyć do tej wyprawy! Już nie mogę się doczekać,  aż rozpruję mym mieczem kilka muzułmańskich ciał!